Witajcie.
Lato co prawda się już kończy, ale ja postanowiłam, że
pokażę Wam moich ulubieńców kosmetycznych z tego właśnie sezonu. Kilka z nich
odkryłam niedawno, kilka znałam już wcześniej i myślę, że większość z nich nie
zniknie tak szybko z mojej toaletki. Produkty, które Wam pokażę to zarówno
kosmetyki do pielęgnacji oraz kolorówka. Nie będę się rozpisywać na temat tych
kosmetyków, ponieważ większości z nich planuję zrobić recenzję, a pozostałe
rzeczy już znajdziecie na blogu ;)
Pierwszy jest produkt z Avonu. Avon Care Firming Body
Lotion. Parę lat temu byłam konsultantką tej firmy i nie przepadałam za
kosmetykami pielęgnacyjnymi ich produkcji. Teraz natomiast coś się zmieniło i
znalazłam swój idealny balsam do ciała. Wkrótce możecie się spodziewać jego
recenzji ;)
Kolejnym balsamem jest Ziaja Sopot bursztynowa opalenizna. Jest
to balsam brązujący, który kupiłam skuszona recenzjami internautek. Nie żałuje i
polecam Wam. Recenzja wkrótce.
Następny jest dezodorant, bez którego nie obejdę się nigdy,
latem zwłaszcza. Mój ulubiony to Dove Original w sztyfcie. Ciężko było mi
znaleźć dezodorant, który będzie spełniał swoje funkcje, czyli zapobiegał
poceniu się, a zarazem nie będzie podrażniał pach np. po depilacji. W końcu się
udało i znalazłam właśnie ten. Jednak nie będzie się on nadawał dla osób, które
z poceniem mają duże problemy.
To już wszystko z pielęgnacji. Przejdźmy do kolorówki. Ulubionym
produktem do twarzy niezmiennie pozostaje Garnier Beauty Balm Perfector. Jest
idealny na upały i u mnie sprawdza się bardzo dobrze. Szczegółowa recenzja tutaj.
Ostatnimi produktami są te do paznokci. Jakoś w tym roku nie
szalałam z kolorami i byłam wierna jednemu zestawowi, mowa tutaj o odżywce
Eveline Cosmetics 8w1 Total Action oraz lakierze do paznokci Hean Colour
Obsession nr 489. Bardzo mi się podoba jak wyglądają na paznokciach, dlatego
też używam ich non stop. Recenzja odżywki tutaj, a lakieru tu.
A jakie są wasze typy na lato? ;)
Na dzisiaj to wszystko. Zapraszam do komentowania i
pozdrawiam,
Anka.
Avonu nie lubię. zraziłam się kilka razy, poza tym uważam, że ich produkty są za drogie jak na jakość. chociaż z kuleczek brązujących byłam zadowolona, nie powiem.
OdpowiedzUsuńa balsamy brązujące źle na mnie działają. poza tym, że zatykają mi skórę niemiłosiernie to jestem bardzo wyczulona na henne, która jest w nich zawarta - czuję ją na kilometr!
dołączam do obserwatorów, pozdrawiam serdecznie:)
Miałam kuleczki brązujące i podzielam Twoją opinię. Faktycznie niektóre ceny mają kosmiczne i między innymi dlatego też zrezygnowałam z bycia konsultantką - klienci zauważyli wzrost cen i przerzucili się na tańsze produkty drogeryjne, które są znacznie lepszej jakości. Ja na chwilę obecną posiadam tylko jeden produkt z Avonu, którym jest ten balsam i nie sądzę, że skuszę się na coś jeszcze.
UsuńA co do balsamów brązujących to faktycznie większość niestety śmierdzi, ale ja czasem nawet mimo to lubię użyć balsamu na nogi. Gdzie indziej nie lubię, bo robią mi się plamy, chociaż nakładam dokładnie i starannie.
Pozdrawiam ;)
Miałam ten balsam brązujący z ziaji, ale niestety mi nie przypadł do gustu ;/ Śmierdzi i na mojej skórze daje pomarańczowy sztuczny odcień ;/ ;p
OdpowiedzUsuńNie mam jakichś specjalnych typów na lato ;p
Większość tego typu kosmetyków śmierdzi, ale ja nie mam za bardzo wrażliwego węchu, więc mogę przymknąć oko (nos?;)) na to.
UsuńBalsam z Ziaji pomagał mi uwydatnić opaleniznę - jest całkiem fajny ,lubie go za to jak schodzi , tzn . równomiernie sie wytracając , nie powodując efektu brudnego ciała- że tak się wyrażę ;-)
OdpowiedzUsuń