sobota, 29 września 2012

Kosmetyki z firmy Marion.


Witajcie.
Jakiś czas temu nawiązałam współpracę z firmą kosmetyczną Marion. Wczoraj otrzymałam paczkę z kosmetykami, wybranymi przez firmę. Szczerze mówiąc dość dawno korespondowałam z tą firmą i zapomniałam, że paczka ma do mnie przyjść, więc byłam miło zaskoczona, tym bardziej, że nie wiedziałam co jest w środku.
Od firmy Marion otrzymałam 5 produktów. Oto one:


Delikatny płyn do demakijażu oczu z prowitaminą B5 i ekstraktem z rumianu (dwufazowy).


Keratyn Mix spray stylizujący włosy – przeznaczony do włosów słabych, zniszczonych, przesuszonych i niezdyscyplinowanych.


Płyn utrwalający fryzurę z filtrem UV.


Antycellulit brzuch + pośladki + uda – zimne bandaże.


Oczyszczająco – odżywcza maseczka z zieloną glinką.

 
Za jakiś czas możecie się spodziewać recenzji tych produktów. Jestem bardzo podekscytowana tym, że mogę przetestować kosmetyki, które dla mnie są nowością. Zwłaszcza, że wcześniej nie miałam styczności z firmą Marion. Muszę przyznać, że najbardziej mnie intrygują zimne bandaże ;) Używałyście już tego produktu? Jestem bardzo ciekawa efektu :)

Na dzisiaj to już wszystko.
Zapraszam do komentowania i pozdrawiam,
Anka.

Wyniki rozdania!


Witajcie.
Dzisiaj mam dla Was wyniki rozdania z firmą Mariza. Tradycyjnie na początek, krótki wstęp liczbowy ;)
Do rozdania zgłosiło się (w komentarzach) tylko 12 osób. Szczerze mówiąc myślałam, że będzie trochę więcej chętnych, no ale trudno ;)
Dobrą wiadomością jest to, że wszyscy spośród zgłoszonych osób spełnili warunki rozdania i zakwalifikowali się do losowania.
Tak jak poprzednio do losowania użyłam programu „Losowanie”, który wygląda tak:


Do listy dodałam 12 osób, które zgłosiły się do rozdania i kliknęłam przycisk „Losuj”


Zwycięzcą rozdania na blogu www.kosmetyk0mania.blogspot.com została:

Wiadomość z informacją o wygranej została do Ciebie wysłana, czekam na dane adresowe. W przypadku braku kontaktu z Twojej strony do 2.10.2012 losowanie zostanie przeprowadzone jeszcze raz bez Twojego udziału.

Serdeczne gratulacje dla zwycięzcy. Mam nadzieję, że nagrody przypadną Ci do gustu i będziesz z nich zadowolona.

Pozdrawiam!
Anka

środa, 26 września 2012

Mariza Glamour Line Lip Gloss.


Witajcie.
Dzisiaj mam dla Was kolejną recenzję i będzie to Mariza Glamour Line Lip Gloss.
Cena katalogowa produktu to 8,40 zł. Jest on dostępny w 8 odcieniach. Kolor, który ja wybrałam to 27. 


 Tutaj, tak jak w przypadku różu kolor różni się od tego w katalogu, jednak mi w zupełności to nie przeszkadza, ponieważ to co otrzymałam nawet bardziej mi się podoba niż odcień w katalogu.
Opakowanie jest bardzo proste, zawiera 8 ml błyszczyku. Zakrętka, czyli uchwyt wykonany jest z antypoślizgowego materiału, który oprócz funkcji technicznych, pełni też funkcję wizualną, ponieważ wydaje mi się on przez to bardziej profesjonalnym produktem.
Po otwarciu ukazuje się dość spory aplikator, który wygląda tak:


Muszę przyznać, że jak dla mnie jest trochę za długi i mógłby być o 1/3 krótszy. Jest jednak bardzo miły w dotyku, nie za miękki ani nie za twardy. Dobrze rozprowadza produkt na ustach.
Zapach błyszczyku również miło mnie zaskoczył, ponieważ jestem przyzwyczajona do błyszczyków, które mają mdłe i słodkie zapachy, za którymi nie przepadam. Tutaj natomiast zapach jest bardziej świeży i owocowy. Jest on dość intensywny jak na błyszczyk do ust, jednak znika po nałożeniu go na usta.
Kolor błyszczyka to mieszanka nude i brzoskwini. Jest on bardzo naturalny. 


Jednak jego wadą jest to, że nie jest jakoś super napigmentowany i na ustach staje się pół transparentny. Po nałożeniu drugiej warstwy zbiera się w załamaniach i podkreśla suche skórki, więc nie da się nim „budować” lepszego koloru. Bardzo ciekawa jestem jak jest w przypadku innych, ciemniejszych kolorów.
Błyszczyk niestety nie utrzymuje się za długo na ustach. Kiedy nic nie jem i nie za dużo mówię jest to maksymalnie 1 godzina.
Podsumowując… Błyszczyk ma swoje minusy i plusy. Jak dla mnie po równo jednych i drugich :) Myślę, że za taką cenę warto go kupić i jeśli będę mieć taką możliwość zdecyduję się na zakup, aczkolwiek zainwestuję w inne kolory.
Na dzisiaj to już wszystko.
Zapraszam do komentowania i pozdrawiam,
Anka :)

Rozdanie - przypomniene ;)


Witajcie.
Dzisiaj mam dla Was krótki wpis z przypomnieniem o rozdaniu na moim blogu. W związku z tym, że jak do tej pory nie wiele osób zgłosiło chęć udziału w rozdaniu są większe szanse na wygraną, więc myślę, że warto wziąć udział.
Co trzeba zrobić, żeby wziąć udział w rozdaniu:
1. Musisz być publicznym obserwatorem mojego bloga.
2. Jeśli posiadasz swój blog (nie koniecznie kosmetyczny) udostępnij informację o rozdaniu.
3. Musisz pod postem z rozdaniem (tutaj) zgłosić chęć udziału w rozdaniu pisząc w komentarzu:
~ Obserwuję jako:
~Adres bloga (lub informacji o rozdaniu): (jeśli nie masz bloga to pomiń ten punkt)
~ E-mail:
Aby wziąć udział w tym rozdaniu wszystkie warunki muszą być spełnione. Jeśli zapomnicie chociaż o jednym, niestety zostaniecie zdyskwalifikowani.

Nagrody:
1. Mariza kremowy podkład w odcieniu 06 – naturalny.
2. Mariza lakier do paznokci w kolorze 42.


 Rozdanie trwa tylko do 28.09.2012 do godziny 00:00, więc dużo czasu na zgłoszenie nie zostało. Spieszcie się ;)

poniedziałek, 24 września 2012

Mariza Selective matowy róż do policzków.


Witajcie.
Dzisiaj mam dla Was pierwszą recenzję kosmetyku z firmy Mariza, będzie to matowy róż do policzków w odcieniu nr 4 – dojrzała brzoskwinia. Jest to seria Mariza Selective. Cena katalogowa produktu to 9,90zł, do wyboru jest aż 6 kolorów.

Kolor w rzeczywistości jest nieco ciemniejszy niż na zdjęciu powyżej.

 
Moje pierwsze wrażenia skupiają się na tym co widoczne na pierwszy rzut oka, czyli opakowanie i kolor.
Jeśli chodzi o opakowanie to muszę przyznać, że jest ono bardzo proste i funkcjonalne i trochę przypomina opakowania Inglota.
Jak zobaczyłam kolor w rzeczywistości, to muszę przyznać, że nieco się przestraszyłam bo jest on dość ciemny i obawiałam się jak będzie się prezentować na mojej jasnej karnacji. Co więcej, uważam że jest to kolor koralowy a nie brzoskwiniowy, jednak nie zmienia to faktu, że jest ładnym odcieniem.


Produkt jest dość mocno napigmentowany i wystarczy nie wielka ilość aby nadać cerze zdrowego koloru. Nie zawiera żadnych drobinek, jest całkowicie matowy.


Jego konsystencja jest bardzo sucha i pudrowa. Produkt dobrze się aplikuje na twarz i dość łatwo rozciera. Jednak nie poleciłabym go osobom, które szukają swojego pierwszego różu, ponieważ łatwo sobie zrobić nim kolorowe plamy na twarzy.
Zapach jest bardzo przyjemny, delikatny i bardzo podobny do zapachu tuszu do rzęs z tej samej firmy. Być może mają oni swoją nutę zapachową, która charakteryzuje ich wszystkie produkty?
Wydaje mi się, że produkt nie jest za bardzo trwały i ściera się w ciągu dnia. Kiedy nałożyłam go rano, to już około godziny 14 musiałam dokonać pewnych poprawek. Jak dla mnie jest to dość duży minus, ponieważ moja praca nie pozwala mi na ciągłe zerkanie w lusterko aby sprawdzić czy wszystko jest w porządku z moją twarzą i chciałabym aby róż utrzymywał się nieco dłużej.
Podsumowując.. Jak za tą cenę produkt jest dość dobry. Na pewno zużyję go do końca, jednak nie wiem czy zdecyduję się na ponowny zakupu ze względu na jego trwałość. A może Wy używałyście tych produktów i macie odmienne zdanie?

PRZYPOMINAM O ROZDANIU NA MOIM BLOGU >>TUTAJ<<
ROZDANIE TRWA JESZCZE TYLKO 4 DNI, WIĘC SPIESZCIE SIĘ ;)

Na dzisiaj to już wszystko.
Zapraszam do komentowania i pozdrawiam,
Anka.

wtorek, 18 września 2012

Rozdanie!!!


Witajcie.
Dzisiaj mam dla Was wrześniowe rozdanie. W rozdaniu może wziąć udział każdy kto spełni dwa warunki. Oto one:
1. Musisz być publicznym obserwatorem mojego bloga.
2. Jeśli posiadasz swój blog (nie koniecznie kosmetyczny) udostępnij informację o rozdaniu.
3. Musisz pod tym postem zgłosić chęć udziału w rozdaniu pisząc w komentarzu:
~ Obserwuję jako:
~Adres bloga (lub informacji o rozdaniu): (jeśli nie masz bloga to pomiń ten punkt)
~ E-mail:
Aby wziąć udział w tym rozdaniu wszystkie warunki muszą być spełnione. Jeśli zapomnicie chociaż o jednym, niestety zostaniecie zdyskwalifikowani.

Teraz kilka powodów, dla których warto wziąć udział w rozdaniu, czyli nagrody:
  1. Mariza kremowy podkład w odcieniu 06 – naturalny.
  2. Mariza lakier do paznokci w kolorze 42.
 Nagrody ufundowane są przez firmę Mariza.
Zgłaszać można się począwszy od dnia dzisiejszego tj. 18.09.2012 do 28.09.2012 (do godziny 00:00). Czas trwania to 10 dni. Zwycięzca zostanie wybrany w drodze losowania, a wyniki zostaną ogłoszone 29 lub 30.09.2012 na moim blogu.
Zwycięzca rozdania zostanie poinformowany o wygranej przez e-mail. Na odpowiedź zwrotną od zwycięzcy wraz z adresem do wysyłki nagrody czekam maksymalnie 3 dni. W przypadku braku kontaktu ze strony osoby, która wygrała losowanie zostanie przeprowadzone po raz kolejny spośród osób, które brały udział w rozdaniu.

To chyba wszystko co chciałam napisać. Zatem zapraszam do zabawy ;)
Pozdrawiam, Anka.

Kosmetyki Mariza


Witajcie.
Osoby, które zaglądają do działu współpraca, zapewne zauważyły, że od jakiegoś czasu znajduje się tam firma Mariza. Właśnie dzisiaj otrzymałam paczkę z kosmetykami od tej firmy i muszę przyznać, że jestem miło zaskoczona już samym wyglądem opakowań tych produktów. Dzisiaj przedstawię Wam co było w paczce. Ten post będzie również taką małą zapowiedzią recenzji, których możecie się spodziewać wkrótce.
W paczce było 5 kosmetyków, wszystkie kolorowe.

 
Pierwszy produktem jest matowy róż do policzków, w kolorze 4 – dojrzała brzoskwinia.




Drugi jest błyszczyk do ust z serii Glamour Line, w kolorze nr 27.




Trzeci kosmetyk to tusz do rzęs z ceramidami Long&Black Mascara.


Czwarty produkt to kremowy podkład z witaminą E do cery suchej i normalnej w odcieniu 06 – Naturalny.



Ostatni jest lakier do paznokci w kolorze nr 42, jest to taka ciemna mięta.




Trzy pierwsze produkty okazały się strzałem w dziesiątkę. Niestety dwa ostatnie są nie trafione kolorystycznie dla mnie, dlatego powędrują one na rozdanie, które ogłoszę jeszcze dzisiaj lub jutro.
A czy Wy macie swoich ulubieńców wśród kosmetyków Mariza? Ja pierwszy raz spotkałam się z tą firmą i już nie mogę się doczekać testowania tych kosmetyków ;)
Na dzisiaj to już wszystko. Zapraszam do komentowania i pozdrawiam,
Anka.

poniedziałek, 17 września 2012

Triki i sztuczki kosmetyczne.


Witajcie.
Dzisiaj postanowiłam napisać taką luźniejszą notkę, w której nie będę skupiać się na konkretnych kosmetykach, lecz na trikach kosmetycznych, które stosuję. Chciałam również powiedzieć, że triki, które przedstawię Wam poniżej nie są moim pomysłem, tylko są odnalezione w internecie, na różnych forach urodowych. Prawdopodobnie większość z nich znacie i same stosujecie, a jeśli nie to może i Wam się przydadzą.

1. Jakiś czas temu z dość dużym rozmachem powróciły do łask suche szampony, które na rynku kosmetycznym są od długiego czasu, ale przedtem nie były tak popularne jak dzisiaj. Suchy szampon jest dobrym rozwiązaniem kiedy chcemy odświeżyć swoją fryzurę i nadać jej objętości, ale nie mamy czasu na umycie włosów. Zdarzają się też sytuacje kiedy nie zauważymy, że buteleczka stanie się pusta. Wówczas wystarczy zwykła zasypka, która zadziała dokładnie tak samo. Wystarczy nie wielką ilość nanieść na włosy, wetrzeć i dokładnie wyczesać.

2. Macie problem z odkręceniem buteleczki z lakierem do paznokci? Nic prostszego. Wystarczy zakrętkę owinąć ciasno gumką recepturką, dzięki czemu nie będzie się ona ślizgać w dłoni i bez problemu otworzycie lakier. Tą metodę można stosować na inne zakręcane kosmetyki i nie tylko.

3. Kiedy wykonuję jakiś mocniejszy i ciemniejszy makijaż, zawsze nakładam pod oko dużą ilość pudru sypkiego, dzięki czemu po skończeniu makijażu łatwo mogę oczyścić powierzchnię pod okiem za pomocą pędzla.

4. Codziennie przed pójściem spać na usta nakładam grubą warstwę pomadki ochronnej, dzięki czemu rano po przebudzeniu moje usta są naprawdę gładkie i nawilżone.

5. Aby uniknąć podrażnień po goleniu nóg zamiast pianek i mydeł używam odżywki do włosów, która sprawia, że włoski stają się miękkie a skóra śliska co ułatwia depilację.

6. Sposobów na zaschnięty tusz jest cała masa i tak naprawdę wszystkie mają jakieś „ale” lub są krótkotrwałe. Ja do swojego tuszu, kiedy za bardzo zgęstnieje lub trochę przyschnie, dolewam tzw. sztuczne łzy, które można dostać w każdej aptece. Nie należy przesadzić wystarczy 1-2 krople.

To wszystkie triki, które stosuję na chwilę obecną. Pewnie gdybym się dłużej zastanowiła to znalazłoby się coś jeszcze. A jakie są Wasze pomysły na ułatwianie sobie makijażu i nie tylko?
Na dzisiaj to już wszystko. Zapraszam do komentowania i pozdrawiam,
Anka ;)

niedziela, 16 września 2012

Ziaja Sopot bursztynowa opalenizna.


Witajcie.
W końcu powracam na bloga i mam nadzieję, że już teraz będę mogła dodawać wpisy regularnie. Moja dość długa nieobecność spowodowana była po prostu brakiem wolnego czasu.
Dzisiaj, tak jak już kiedyś obiecałam, mam dla Was recenzję balsamu brązującego Ziaja Sopot bursztynowa opalenizna. Kupiłam go dość dawno, więc nie pamiętam ile dokładnie ja za niego zapłaciłam, ale z tego co sprawdzałam w Internecie ceny wahają się w okolicach  10-11zł. Jest on ogólnie dostępny tak jak większość kosmetyków firmy Ziaja. Zdecydowałam się na ten balsam skuszona bardzo dobrymi opiniami na wizażu oraz przystępną ceną.


Moje pierwsze wrażenia odnośnie tego balsamu po otwarciu buteleczki były ani złe ani dobre. Balsam w buteleczce pachnie nie najgorzej i myślałam, że być może tym będzie się wyróżniał spośród tego typu produktów. Jednak sytuacja wygląda inaczej po nałożeniu na skórę, ponieważ wydaje mi się, że wtedy zapach jest bardziej intensywny i nie przyjemny.
Konsystencja balsamu sprawia, że dość dobrze się go rozprowadza na skórze. Jednak mimo wszystko trzeba uważać, bo niestety można zrobić sobie plamy i smugi. Przed użyciem tego typu produktów warto zrobić sobie peeling, wtedy możemy uniknąć tego problemu.
Po nałożeniu balsamu czuję jakby moja skóra robiła się ciepła i nie ukrywam, że po pierwszym użyciu trochę mnie to zaskoczyło, ponieważ przy innych balsamach brązujących czegoś takiego nie było.
Minusem jest to, że balsam nie nawilża i dość długo się wchłania. Na jasnych ubraniach może pozostawić żółte lub pomarańczowe plamy.
Dużym plusem jest to, że efekt jest widoczny już po pierwszym użyciu i wygląda bardzo naturalnie. Balsamem można budować efekt stosując go przez dłuższy okres, natomiast wydaje mi się, że każdą warstwę nakłada się coraz gorzej, ponieważ łatwiej powstają plamy.
Podsumowując… Według mnie balsam nadaje się do jednorazowych użyć, na pewno nie stosowałabym go codziennie. Czy kupię następną buteleczkę, tego nie wiem. Na pewno zużyję to co mam, a później zobaczymy. Być może znajdę coś lepszego.
Zapraszam do komentowania i pozdrawiam,
Anka.

niedziela, 2 września 2012

Gadżeciara ;)


Witajcie ;)
To, że jestem gadżeciarą można poznać zaglądając do wnętrza mojej torebki, w której sporo ciekawych i prostych a zarazem funkcjonalnych rozwiązań. Uwielbiam gadżety oryginalne oraz te, które ułatwiają nam codzienne funkcjonowanie. Dlatego też zawsze będąc na zakupach nie przejdę obojętnie obok takich rzeczy. Tak było i tym razem. Podczas zakupów spożywczych w nowo otwartej biedronce w mojej okolicy zobaczyłam ciekawą promocję. Przybory do paznokci w stylowym etui za jedyne… UWAGA 2,99! Nie wiele myśląc wrzuciłam przybornik do koszyka i udałam się do kasy. Nie oczekiwałam zbyt wiele za tą cenę i muszę przyznać, że kiedy przyszłam do domu i odpakowałam przybornik byłam bardzo miło zaskoczona. 
Przybornik prezentuje się tak:
Przód
 Tył
 Wnętrze

 Przybory wykonane są lepiej niż myślałam. Pęseta okazała się być lepsza niż moja niezastąpiona dotychczas z avonu. Pilnik idealnie piłuje moje twarde paznokcie. Nożyczki ostre jak brzytwa. Obcinacz również doskonale daje radę. Etui malutkie i eleganckie – idealne nawet do małej torebki. Krótko mówiąc rewelacja! Jestem zachwycona i w zasadzie nie tylko ja bo z tego co widziałam to przyborniki rozeszły się w mgnieniu oka.
Co raz bardziej zaczynam przekonywać się do tego aby częściej zaglądać do biedronki, bo ta za każdym razem bardziej mnie zaskakuje swoją ofertą (jak na przykład ostatnio kosmetyki Bell w świetnych cenach). Zastanawia mnie jedna rzecz…Czy ta promocja była z okazji otwarcia nowego sklepu czy ogólnie we wszystkich biedronkach?
A Wy co myślicie o tego typu gadżetach? Posiadacie coś takiego u siebie?
To już wszystko na dzisiaj.
Zapraszam do komentowania i pozdrawiam,
Anka.