czwartek, 9 sierpnia 2012

Max Factor 2000 Calorie Dramatic Look

Witajcie! Dzisiaj mam dla Was recenzję kolejnego tuszu do rzęs. Tym razem będzie to Max Factor 2000 Calorie. Maskara ta dostępna jest w trzech wariantach: Dramatic Look, Curved Brush i Waterproof. Dzisiaj zajmiemy się tą pierwszą, czyli Dramatic Look.

Ceny maskary kształtują się w okolicach 30-39zł, w zależności od miejsca zakupu. Tusz nie należy do najtańszych, dlatego też można od niego więcej wymagać. Najpierw jednak skupię się na tym co obiecuje nam producent i jak się to ma do rzeczywistości.
Pogrubienie: producent wspomina o super mocnym pogrubieniu, które sprawia, że nasze rzęsy mają zwiększyć swoją objętość aż o 300%. Faktem jest, że mascara pogrubia rzęsy, ale moim zdaniem na pewno nie o 300%. Nie można też oczekiwać takiego efektu jaki jest prezentowany w reklamie telewizyjnej tego tuszu.
Odżywienie rzęs to kwestia również poruszana przez producenta, natomiast z tym się nie mogę zgodzić. Moje rzęsy nie wzmocniły się, ani w żaden inny sposób nie zmieniły się po regularnym używaniu tego tuszu.
Zaletą tego tuszu jest fakt, że nie kruszy się, na rzęsach utrzymuje się przez cały dzień i nawet kiedy na dworze jest upał tusz nie rozmazuje się i nie topi, dzięki czemu nie tworzy efektu pandy :)
Zdecydowaną zaletą tego tuszu jest jego szczoteczka, dzięki której zdecydowałam się na jego zakup. Jest to klasyczna szczoteczka, która ładnie wyczesuje rzęsy i je rozdziela, oraz pozwala na precyzyjne naniesienie tuszu na rzęsy.
Ważną rzeczą, którą powinno się zaznaczyć przy recenzowaniu tego tuszu jest fakt że jest on bezzapachowy, hipoalergiczny i dopuszczony do stosowania przez osoby noszące szkła kontaktowe (tego ostatniego nie jestem w stanie sprawdzić, ponieważ nie noszę szkieł kontaktowych).
Podsumowując… Do niedawna ten tusz był moim numerem jeden. Zużyłam trzy opakowania i o ile przy dwóch pierwszych byłam nim zachwycona tak przy trzecim moje zdanie diametralnie się zmieniło. Nie wiem czy został zmieniony jego skład, czy coś z moim egzemplarzem było nie tak, ale nie byłam w stanie rozczesać moich rzęs, ani ich pomalować bez okropnego sklejania ich. Nawet szczoteczka nie była w stanie tego zmienić. Dodatkowo konsystencja była tak jakby bardziej rzadka i mokra. Postanowiłam, że dam szansę tej maskarze i pozwolę jej trochę zgęstnieć i po jakimś miesiącu powróciłam do niej, jednak mimo, że zgęstniała i nie była już tak mokra, to nie dało się nią pracować, ponieważ nadal sklejała moje rzęsy. Na dzień dzisiejszy jestem na nie, jeżeli chodzi o ponowny zakup. Być może jeszcze kiedyś do niej powrócę, ale na pewno nie prędko.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do komentowania :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz