Witajcie.
W końcu mam dla Was już dawno obiecaną recenzję maskary
Essence Multi Action. Długo zastanawiałam się jaka jest moja opinia o niej i co
Wam o niej powiedzieć i tak naprawdę dopiero w tamtym tygodniu już byłam pewna
co do tego produktu.
Ale zacznijmy od początku. Maskara wygląda tak:
Można ją dostać w Naturze i to właśnie tam zakupiłam swój
egzemplarz. Koszt to 9,90zł
Kupiłam tą maskarę skuszona raczej dobrymi opiniami wśród
youtubowiczek i miałam nadzieję, że u mnie też się sprawdzi.
Pierwsze wrażenia… Opakowanie plastikowe, matowe, nie brudzi
się za co duży plus.
Po otwarciu ukazuje się średniej wielkości szczoteczka z
włosia syntetycznego, czyli coś co lubię ;) Jak już kiedyś wspominałam wolę
szczoteczki tradycyjne od tych silikonowych.
Szczoteczka wygląda tak:
Szczoteczka dobrze wyczesuje rzęsy, jednak ma dość długie
włoski i nie ukrywam, że na początku musiałam się do niej przyzwyczaić, żeby
nie paprać sobie oka tuszem.
Zapach tuszu jest praktycznie niewyczuwalny co będzie dużym
plusem dla osób z wrażliwym węchem.
Na początku konsystencja tuszu była dla mnie zdecydowanie za
rzadka, ale po mniej więcej tygodniu tusz trochę zgęstniał i zdecydowanie
lepiej się go aplikowało.
Tusz daje nam całkiem przyzwoite efekty i mogę się pokusić o
stwierdzenie, że nadaje się on dla osób, które lubią naturalny efekt oraz dla
tych, które cenią sobie bardziej dramatyczny wygląd rzęs. Tuszem da się budować
efekt taki, jaki chcecie. Ja zazwyczaj nakładam dwie warstwy i wygląda to mniej
więcej tak:
Przed:
Pierwsza warstwa:
Druga warstwa:
Niestety po całym dniu tusz troszkę znika z rzęs i z dwóch
warstw wracamy tak jakby do efektu jaki mamy po jednej warstwie. Co więcej tusz
się delikatnie osypuje i tworzy pod oczami efekt pandy, czego ja nie lubię, bo
w połączeniu z moimi cieniami pod oczami wygląda to bardzo nieestetycznie.
Podsumowując, nie jest to tusz, który kupię ponownie. To
opakowanie zużyję do końca, a później rozejrzę się za czymś innym. Niestety ja
nie mogę go Wam polecić, bo jak dla mnie ma więcej minusów niż plusów.
A może używałyście tego tuszu i macie odmienne zdanie na
jego temat? Piszcie co o nim sądzicie i co możecie mi polecić na jego miejsce?
Na dzisiaj to wszystko. Zapraszam do komentowania i
pozdrawiam,
Anka.
Hmm planowałam go kupić jak mi się skończy mój MF 2000calorie, ale teraz to już sama nie wiem.. :)
OdpowiedzUsuńUżywałam dość długo MF 2000calorie i mogę Cię zapewnić, że ten tusz nie spełni Twoich oczekiwań, jeśli oczywiście chcesz uzyskać efekt podobny do MF ;)
UsuńRzeczywiście efekt jest naturalny :) Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńTym tuszem można uzyskać mocniejszy efekt, ale trzeba chwilę nad tym popracować. To co widać na zdjęciach było robione na szybko :)
UsuńBardzo fajny efekt po drugiej warstwie ;) Podoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio szukam jakiegoś fajnego tuszu, teraz wiem żeby się nie kusić na ten z Essence :)
OdpowiedzUsuń